16 listopada 1942 r. symboliczna data zagłady wasilkowskich Żydów
16 listopada 1942 r.- to symboliczna data zagłady wasilkowskich Żydów w obozie w Treblince.
Dziś w rocznicę ich śmierci zachęcamy do refleksji i zadumy nad historią. Poniżej publikujemy teksty prof. Iwony Kurz oraz dr hab. Artura Markowskiego wraz z nazwiskami rodzin wasilkowskich Żydów zamordowanych w listopadzie 1942 r. w obozie w Treblince.
O autorach:
Prof. Iwona Kurz- wasilkowianka, zajmuje się historią kultury, kieruje Instytutem Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim.
Dr hab. Artur Markowski – wasilkowianin, historyk, kieruje zakładem Historii XIX wieku na wydziale historii Uniwersytetu Warszawskiego, jest głównym specjalistą w dziale naukowym Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Wasilków jest jednym z setek polskich miasteczek i miast, w których przed drugą wojną światową zamieszkiwali Żydzi. Zniknęli z życia tych miejscowości w efekcie Zagłady – nieliczni, którzy ocaleli, nie mogli lub nie chcieli powrócić do rodzinnych miejscowości zamienionych w cmentarze, wypełnionych złymi emocjami i konfliktami powojnia. Jednak najstarsi mieszkańcy Wasilkowa zapewne pamiętają jeszcze dźwięki jidysz, twarze swoich żydowskich sąsiadów, ale też dźwięki klezmerskiej muzyki, granej również na polskich weselach, czy smaki żydowskiej kuchni.
Pamięć o zamordowanych Żydach jest naszym zobowiązaniem wobec nich, skoro pozostaliśmy – jako jedyni – na tej ziemi, którą współzamieszkiwali z naszymi przodkami. Żydów i chrześcijan łączy też przecież wspólna wiara w przymierze zawarte z Bogiem, domagająca się pamięci o „starszych braciach w wierze”, jak mówił o wyznawcach judaizmu Jan Paweł II.
„Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie”, pisał George Santayana, amerykański poeta i filozof. Niepochowani, niepożegnani na ostatnią drogę – choćby symbolicznie – powracają, a niewypowiedziane i nienazwane czyny i konflikty, niezaopiekowane przez zbiorową pamięć śmierci i groby, mogą wywoływać kolejne konflikty, niepokoić myśli i sumienia. Pamięć o Żydach jest zatem potrzebna polskim mieszkańcom. Dotyczy ich przeszłości, wspólnej z Żydami, ale także, przede wszystkim – przyszłości.
Iwona Kurz
W ciągu 300 lat wyznawcy judaizmu współtworzyli Wasilków zarówno w jego ekonomicznym, społecznym, jak i przestrzennym wymiarze. Tu budowali swoje domy, rodzili dzieci, grzebali zmarłych. Wspólnie z chrześcijańskimi mieszkańcami miasteczka dzielili troski i radości, jakie właściwe były niewielkim podlaskim miasteczkom. To prawda, że szczególnie w XX wieku, kiedy choroba antysemityzmu trawiła mieszkańców Europy i w Wasilkowie dochodziło czasem do zatargów i konfliktów, nie były jednak one najważniejszym elementem codzienności wasilkowian. W 1941 r. niemiecka machina Zagłady dotarła do Wasilkowa. Jej antyżydowskie ostrze skierowano wobec blisko 1500 mieszkańców – Żydów, tworząc otwarte getto (w obszarze ulic Białostocka, Wojtachowska, Łazienna, Kupiecka), w którym więziono wasilkowskich Żydów i migrantów żydowskich z różnych miejscowości – rzuconych do naszego miasteczka przez losy wojny. 2 listopada 1942 r. w ramach wielkiej akcji likwidowania małych gett w okręgu białostockim, o świcie, Żydzi Wasilkowscy zostali wywiezieni do obozu przejściowego w Białymstoku. Kobiety, dzieci, starcy i aktywni młodzi ludzie wyrwani zostali ze swojego naturalnego środowiska – z miasteczka, które wspólnie z innymi budowali przez lata. Nie znamy dokładnej daty, kiedy cała wspólnota wasilkowskich Żydów została brutalnie zamordowana przez niemieckich oprawców w ośrodku Zagłady w Treblince. Z około 1500 osób wojnę przetrwało ledwie kilkanaście, wcześniej wywiezionych na wschód przez radzieckiego okupanta.
Dziś, w symboliczną rocznicę ich śmierci, warto wspomnieć nazwiska tych ludzi, których zabrała z Wasilkowa niemiecka machina Zagłady. Nie mają oni potomków, którzy mogliby ich pamiętać. Lista nazwisk rodzin żydowskich mieszkających przed wojną w Wasilkowie jest niepełna i przygotowana na podstawie bazy danych Instytutu Jad Waszem. Warto przy tym uzmysłowić sobie, że czasem wiele rodzin wasilkowskich Żydów nosiło to samo nazwisko. Kobiety, mężczyźni, seniorzy i dzieci, rodziny:
Abramowów
Aleszkowskich
Amdurskich
Bachrachów
Barikanów
Batkowskich
Batłajów
Berków
Berkowiczów
Bernikerów
Biberów
Blumenblatów
Burszteinów
Czapników
Czernichowskich
Drejerów
Falków
Farberów
Ferensztejnów
Fiszerów
Flusztejnów
Gelberdów
Genedeków
Goldów
Goldbergów
Goldmanów
Gorfejnów
Gotlibów
Gruszkinów
Gurwiczów
Gutmanów
Halpernów
Hosańskich
Iczkesów
Inkerów
Jenczmienników
Joireszów
Judowskich
Jurowickich
Kaganów
Kaleków
Kalińskich
Kamieniów
Kanackich
Kane
Kapłanów
Katzów
Kawenokich
Khanów
Khonów
Klaczkesów
Kociaków
Kocierzyńskich
Koganów
Kohenów
Kotonów
Krawczyków
Krawców
Kreczmerów
Kryńskich
Kuryńskich
Lenczynerów
Lewarów
Lewinów
Lipińskich
Lipszteinów
Lipszyców
Litwinów
Łapińskich
Łosickich
Malerów
Markusów
Mazurów
Mendelewiczów
Mendelkernów
Mielnickich
Moedów
Mosiądzów
Nicbergów
Pekaloków
Perelsztejnów
Perlmanów
Pilszczyków
Pitluków
Płońskich
Ponimońskich
Puchów
Rabinowiczów
Rapów
Rapoportów
Ratowieckich
Rogowskich
Rubenów
Rubinów
Rudich
Serejskich
Smolierów
Sokołowiczów
Spektorów
Sroluszów
Stammów
Stawiskerów
Studziankerów
Sudów
Szapiro
Szejtlisów
Szkorbutów
Szlachterów
Szmuklerów
Sznajderów
Sznejerów
Sztabińskich
Sztarafuksów
Sztejnów
Sztejnbergów
Szternfeldów
Szusterów
Szwarców
Szwarcbuchów
Trochimowskich
Tykockich
Wajsów
Walerów
Wilczków
Winików
Wonsowerów
Zadworańskich
Zalmanów
Zbarów
Ich popioły skrywa niewielka polana, kilkaset metrów od stacji Treblinka.
Artur Markowski